środa, 7 października 2009

takie sobie

Boze Boze, przeszkadzam, ograniczam, jestem kulą u nogi, ofiarą losu
którą trzeba czasem ciągnąć za sobą
i żadnych korzyści
nie jestem dowcipna, zabawna, błyskotliwa, interesująca
jedyne co mogę (i co najgorsze - chcę!) opowiedzieć
to u jakiego lekarza byłam, do jakiego się wybieram, na co się uskarżam...
niczego nie mogę robić, mogę tylko stać (nie za długo) i patrzeć
jak ta najgorsza ofiara i kula, podczas gdy wszyscy inni wyrywają gdzieś w dal świetnie się bawiąc ...
Boże
muszę co drugi dzień być wieczorem w domu, i jeszcze co najgorsze co kilka dni trzeba mi pomagać
Boże
a co jak nagle się obudzę całkowicie uzależniona od innych? co wtedy?
wszyscy znajomi mają dzieci, małe, wypełniające cały ich świat, przecież ja to rozumiem i chętnie się zachwycam. ale
ja nie mam i pewnie nigdy nie będę już mieć
nasze kontakty prawie całkowicie zanikły
ja też się wycofałam, bo przecież wyczuwam gdzie na mnie patrzą niechętnie, jeśli widzę choć cień niechęci, zaraz zmykam i zamykam się w swojej skorupce
idiotyczne
ale tak właśnie robię
ci co mnie czasem spotykają wręcz się dziwią "o. ale masz ładnie pomalowane paznokcie u stóp" z niedowierzaniem i w ogóle jak to, ona wygląda normalnie? słyszę to przecież i czuję, jestem na tym punkcie przewrażliwiona, ale nie wymyślam tego, niestety. więc znów zmykam i znikam
i wiem, z jaką niechęcią myslą o przyszłości, że może będę coś od nich kiedyś chciała, że nie wiadomo jak będzie, będą mieli poczucie winy, powinności, a tego nikt nie chce

Wolałabym, żeby nie wiedzieli, po co
ale plotki szybko się roznoszą, jak błyskawica


wyżaliłam się, no
usłyszeć że komuś przeszkadzam, kogoś ograniczam, nie należy do wymarzonych rzeczy, oj nie

1 komentarz:

  1. witam w rodzinie skorupiaków...
    uśmiecham się do ciebie...
    uśmiech podobno wędruje daleko............................

    OdpowiedzUsuń


Moja lista blogów

Archiwum bloga

O mnie

stat

statystyka