Trafilismy do pensjonatu, jak się okazało, niezbyt niezbyt, ale uznalismy ze jedna noc damy radę, w pokoju bez klimy, za to z bidetem... (???), ale spędzilismy miły wieczór na starówce, na której był McDonald serwujący piwo :)
Rano pojechalismy do Maranello - po Bolonią - w którym znajduje się fabryka i muzeum Ferrari...
a potem juz...do domu... :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz